Rogale świętomarcińskie, zrób je sam! [PRZEPIS]


opublikowano: 21 listopada 2019
kategoria: inne
autor bloga
kierunkowo.pl autor Marcin Krawczyk złote kierunki 2023 2022 2024 2025
Cześć, jestem Marcin!
Od ponad 30 lat podróżuję po Polsce, odkrywając jej najciekawsze zakątki i smaki. Swoimi mikropodróżniczymi odkryciami dzielę się z Wami od 2019 roku na moim blogu – kierunkowo.pl, starając się tworzyć najbardziej rzetelny blog podróżniczy o Polsce. Więcej o mnie przeczytacie tutaj
autor wpisu
kierunkowo.pl autor Marcin Krawczyk złote kierunki 2023 2022 2024 2025
Cześć, jestem Marcin!
Od ponad 30 lat podróżuję po Polsce, odkrywając jej najciekawsze zakątki i smaki. Swoimi mikropodróżniczymi odkryciami dzielę się z Wami od 2019 roku na moim blogu – kierunkowo.pl, starając się tworzyć najbardziej rzetelny blog podróżniczy o Polsce. Więcej o mnie przeczytacie tutaj

Receptura, recepturą… W domowym zaciszu liczy się przede wszystkim smak i czas, który potrzebujemy na wykonanie. Rogale świętomarcińskie to przysmak wymagający wiele pracy, dlatego nie ma się co dziwić, że mało jest odważnych, którzy spróbowali zrobić własnej roboty oryginalne rogale. Dla wszystkich tych, którzy wolą domowe wypieki a nie chcą spędzić kilku dni w kuchni nad tradycyjnymi rogalami, podaję niżej przepis na moje rogale, nie do końca świętomarcińskie.

Kilka lat temu…

…gdy miałem więcej czasu postanowiłem, że upiekę oryginalne rogale, zgodnie z recepturą. Wszystko było już przygotowane, nawet biały mak kupiłem wcześniej przez internet, by nie spędzić za dużo czasu na jego szukaniu w sklepach. Wziąłem się do pracy i szybko zdziwiłem się jak wiele jest do zrobienia. Zaczynałem od podstaw, czyli nałupania orzechów, ugotowania maku, potem było mielenie tego wszystkiego, które o mało co nie spaliło maszynki. Farsz był gotowy po trzech dniach pracy. Z półkruchym ciastem francuskim nie było lepiej, przykładanie ciasta margaryną, jego chłodzenie, wałkowanie, kolejne zawijanie trwało kolejne dwa dni. Dopiero po tym przyszedł czas na zawijanie rogali i ich pieczenie, które okazało się najszybszym etapem wyrabiania tych słodkości. Na koniec jeszcze tylko lukier, posypka i gotowe! Całość zajęła mi 6 dni, prawda że długo. Po tym stwierdziłem że spróbowałem, wyszło i za szybko tego nie powtórzę, dlatego na kolejny rok już pozmieniałem trochę by ponownie powstały rogale domowe a mi nie uciekał tydzień z życia.

Czy na pewno potrzebuje Rogala Świętomarcińskiego?

Tradycja to fajna sprawa, szczególnie gdy jest lokalna – o takie się chce dbać szczególnie, by nie odeszły w zapomnienie. Niestety akurat tradycja rogali staje się coraz droższa, praktycznie z roku na rok, przez co kupno kilku rogali dla swoich gości zaraz będzie się wiązało z wydatkiem około 100 złotych. Właśnie dlatego stwierdziłem, że nie potrzebuje prawdziwego (oryginalnego) rogala by uczcić tradycje i postanowiłem swoim gościom przygotowywać rogale według mojego przepisu. Moje rogale ku zaskoczeniu wielu są bardzo podobne do swoich pierwowzorów, są jednak mniejsze (przez co każdy może zjeść całego rogala) i na pewno świeże.

Mój przepis na rogale (nie do końca) świętomarcińskie

Mój przepis na to jak przygotować prostszą wersję rogala, choć równie pyszną znajdziesz w moim przepiśnikuRogale (nie do końca) świętomarcińskie. Serdecznie zapraszam Was do skorzystania i przygotowania tych pyszności w swoim domu. Jeżeli interesuje Cię prawdziwa receptura rogali świętomarcińskich, koniecznie przeczytaj mój wpis: Rogal Świętomarciński, czyli słodki przysmak Poznania, gdzie podałem linka do tejże receptury!

Efekty mojego wypieku rogali – prawda że podobne?

Zrób to sam!

Mimo że „podróbka” to smakuje jak oryginał, a ich zrobienie nie powinno być tak bardzo trudne jak oryginały, nawet dla cukierniczego laika. Fajnie jak tym wpisem pomogę choć trochę w podtrzymaniu tradycji poznańskiego święta, gdzie rogale to jedna z głównych atrakcji. O jakie święto chodzi i skąd ten rogal w ogóle się wziął? Przeczytasz o tym w moim wpisie Rogal Świętomarciński, czyli słodki przysmak Poznania. Na koniec zostaje nam już tylko podwinąć rękawy i do pracy!

wspieraj bloga Ja tworzę rzetelne treści, którym możesz zaufać a Ty stawiasz kawkę:) Dzięki drobnym wpłatom od Czytelników (5, 10, 15 zł), mogę utrzymywać i rozwijać bloga
POZNAJMY SIĘ
kierunkowo.pl autor marcin krawczyk prelekcja targi tour salon prezentacja 2023
Marcin Krawczyk

mikropodróżnik | bloger | polonofil

Od ponad 30 lat podróżuję po Polsce, odkrywając jej najciekawsze zakątki i smaki. Specjalizuje się w krótkich wyjazdach (mikropodróżach), dzięki którym udaje mi się łączyć pracę zawodową z życiem pełnym podróżniczych przygód! Swoimi mikropodróżniczymi odkryciami dzielę się z Wami od 2019 roku na moim blogu – kierunkowo.pl, starając się tworzyć najbardziej rzetelny blog podróżniczy o Polsce. Więcej o mnie przeczytacie na stronie o mnie

MAPA ATRAKCJI Kilkaset miejsc i inspiracji podróżniczych w jednym miejscu
OZNACZENIA WPISU

region

kategoria

tagi

logo sublogo kierunkowo.pl o mnie społeczność współpraca