Bydgoszcz przyciągała mnie już od dłuższego czasu, dodatkowo miałem przyjemność być w tym mieście na dosłownie chwilę rok wcześniej i moje pragnienie zobaczenia go było jeszcze większe. Choć apetyt był na więcej, postanowiłem zobaczyć Bydgoszcz w jeden dzień! Było intensywnie, ciekawie i miejscami naprawdę pięknie! Przeczytajcie sami:)
Bydgoszcz w jeden dzień – krótki wstęp
Dlaczego padło na Bydgoszcz? Bo w Toruniu już byłem:) Jeszcze wtedy nie blogowałem, dlatego nie znajdziecie wpisów poświęconych temu pięknemu miastu. Bydgoszcz była również stosunkowo łatwo dostępna, samochodem do około 2 godzin drogi z Poznania, gdzie na co dzień mieszkam. Dodatkowo realne wydawało się zobaczyć Bydgoszcz w jeden dzień, bo tylko tyle niestety mieliśmy czasu. Spowodowane było to głównie faktem, że nasz synek został pod opieką babci a My musieliśmy wyrobić się w rozsądnym czasie:)
Ruszyliśmy z Poznania około 9.00 rano a do Bydgoszczy zajechaliśmy około godziny 11. Niemal od razu ruszyliśmy w miasto, by zobaczyć to co sobie zaplanowaliśmy. Trasę, którą pokonaliśmy możecie zobaczyć poniżej a miejsca które odwiedziliśmy, znajdziecie w kategorii tu byłem. Poniżej kilka przykładowych linków do odwiedzonym miejsc:
- Wyspa Młyńska w Bydgoszczy
- Stary Rynek w Bydgoszczy
- Spichrze nad Brdą w Bydgoszczy
- Ulica Długa w Bydgoszczy
Oczywiście opisanych miejsc jest więcej, znajdziecie je w kategorii tu byłem, ale również w poniższym wpisie!
Bydgoszcz w jeden dzień – nasza trasa
Oto trasa jaką zrobiliśmy! Punkt zielony – start, punkt niebieski – koniec zwiedzania. Dodatkowo numerami oznaczyłem dla Was kolejność odwiedzanych miejsc a dodatkowo niżej je dla Wam opiszę.
Nie była to trudna trasa, choć wiadomo że wymagała trochę czasu. Nam zleciało na niej około 4 godzin, choć musimy przyznać że nie biegaliśmy ani nie spieszyliśmy się nigdzie. Trasę podzieliłem na trzy części:
- zieloną – biegnącą po Starym Mieście,
- granatową – biegnącą po Nowym Mieście, opisaną w osobnym wpisie,
- niebieską – końcowe fragmenty zwiedzania Starego Miasta po powrocie z drugiego brzegu Brdy.
W tym wpisie poznacie jak wyglądało spacerowanie po Starym Mieście w Bydgoszczy, czyli po trasie zielonej i niebieskiej. Trasę granatową opisałem w osobnym wpisie!
Odwiedzone miejsca na trasie
Na naszej trasie zobaczyliśmy i odwiedziliśmy m.in. poniższe miejsca. Klikając w poszczególne z nich, przeniesiecie się do ich opisu w kategorii tu byłem:
- Wyspa Młyńska w Bydgoszczy
- Międzywodzie w Bydgoszczy
- Młyny Rothera w Bydgoszczy
- Wenecja Bydgoska
- Magiczne Schodki i kładka nad Młynówką w Bydgoszczy
- Ulica Długa w Bydgoszczy
- Bydgoska Aleja Autografów
- Stary tramwaj na Długiej w Bydgoszczy
- Stary Rynek w Bydgoszczy
- Spichrze nad Brdą w Bydgoszczy
- Brda w Bydgoszczy
- Przechodzący przez rzekę w Bydgoszczy
- Śródmieście w Bydgoszczy (Nowe Miasto)
- Park im. Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy
Oczywiście chciałby zobaczyć się więcej, jednak skoro zwiedzaliśmy Bydgoszcz w jeden dzień, musieliśmy wybrać co oglądamy teraz a co zostawimy na kiedy indziej.
Bydgoszcz w jeden dzień. Ruszamy!
Zaparkowaliśmy na parkingu przy Urzędzie Miasta w Bydgoszczy, z którego ruszyliśmy ulicą Grudziądzką w stronę Starego Miasta. Pierwszym celem był punkt Bydgoskiego Centrum Informacji, czyli po prostu punkt informacji turystycznej. Znajdował się on na rogu Starego Rynku i ulicy Stefana Batorego. To właśnie w nim dostaliśmy mnóstwo katalogów, map i broszur, które bardzo przydały się podczas zwiedzania.
Trzeba przyznać, że bydgoska informacja turystyczna, przygotowane materiały oraz ich ilość i różnorodność robią bardzo dobre wrażenie.
Z punktu informacji turystyczne ruszyliśmy w stronę Wyspy Młyńskiej, idąc ulicą Ku Młynom.
Wyspa Młyńska znajduje się dosłownie kilkaset metrów od Starego Rynku w Bydgoszczy, dlatego też nie ma się co dziwić, że jest ona również ścisłym centrum miasta, choć nie brzmi śródmiejsko… O tym za chwilę, tymczasem pokonaliśmy zabudowania i doszliśmy do Młynówki. Jest to kanał otaczający właśnie Wyspę Młyńską i będący jednocześnie sercem Wenecji Bydgoskiej, która to jako jedna z pierwszych się nam ukazała.
Wyspa Młyńska
Po przejściu przez Most Młyński dotarliśmy na Wyspę Młyńską, a dokładniej na jej wschodnią część zwaną też menniczą. Staliśmy pod dużym, ceglanym budynkiem, który kiedyś był jednym ze spichlerzy a dzisiaj mieści galerię sztuki. Skręciliśmy w prawo, minęliśmy po prawo Karczmę Młyńską, również w dawnym spichrzu a na koniec dotarliśmy do kolejnego tzw. Białego Spichlerza, który obecnie jest oddziałem Muzeum Okręgowego.
Po drodze minęliśmy jeszcze jedno ważne miejsce, mianowicie dawną Mennicę Królewską w której dzisiaj swoją siedzibę ma Europejskie Centrum Pieniądza. To właśnie od niej swoją potoczną nazwę wzięła wschodnia część Wyspy Młyńskiej. Ostatnie metry do Białego Spichlerza prowadziły kasztanową aleją, trzeba przyznać że bardzo urokliwą.
Więcej o miejscu w kategorii tu byłem: Wyspa Młyńska w Bydgoszczy
Kanał Międzywodzie
By dostać się na główną cześć Wyspy Młyńskiej musieliśmy „pokonać” kanał Międzywodzie. To sztuczny kanał, który został stosunkowo niedawno odtworzony i obecnie jest pięknym miejscem na spacer z uroczymi bulwarami, kładkami i zejściami do kanału, jeżeli ktoś szuka ochłody. Spływ wody jest jednak wymuszony przez pompy, dlatego można mieć małego pecha, takiego jakiego My mieliśmy i niestety oglądać go w „suchym” wydaniu.
Gdy byliśmy już po drugiej stronie Kanału Międzywodzie, odbiliśmy w kierunku Brdy. Wypatrzeliśmy dosłownie kilkanaście metrów od nas zejście do samego koryta rzeki. Fajne miejsce na chwilę odpoczynku czy zobaczenie pięknego widoku na bydgoską operę, która odbija się w tafli wody. Na tym zejściu znajduje się również przystanek Bydgoskiego Tramwaju Wodnego.
Więcej o miejscu w kategorii tu byłem: Międzywodzie w Bydgoszczy
Młyny Rothera
Bez wątpienia największym i najbardziej okazałym budynkiem na Wyspie Młyńskiej są Młyny Rothera. W czasie naszej wizyty w Bydgoszczy, trwał jeszcze remont tych zabytkowych obiektów. Ich przyszłość jest już znana i lada chwila w ich wnętrzach znajdą się, doskonale zapowiadające się ekspozycje i wystawy.
We wnętrzach Młynów Rothera ma powstać m. in. Park Kultury w Bydgoszczy a w jej wnętrzach naliczyłem aż 22 typy różnych przestrzeni od interaktywnych wystaw stałych i czasowych, poprzez Centrum Wiedzy o Mózgu, laboratorium popularnonaukowe aż po kawiarnie, restauracje i sale konferencyjne! Czuję, że to będzie doskonała atrakcja!
Tymczasem trwała tutaj budowa pełną parą! Trudno było zrobić zdjęcie, tak by z jednej strony było widać jak najwięcej a z drugiej, nie było na zdjęciu blaszanych płotów, kontenerów i flag budowlańców.
Więcej o miejscu w kategorii tu byłem: Młyny Rothera w Bydgoszczy
Amfiteatr, którego już nie zobaczycie…
Przez budynkiem Młynów Rothera stał, podczas naszej wizyty betonowy amfiteatr. Możliwe, że teraz kiedy piszę ten wpis (luty 2021) rozpoczynają się już jego prace rozbiórkowe. W jego miejscu ma powstać otwarta przestrzeń, która połączy tarasy pod budynkami Młynów Rothera z polaną w centralnej części Wyspy Młyńskiej.
Rozbiórka amfiteatru ma swoje plusy i minusy. Otwarcie przestrzeni to dobry pomysł, który jeszcze bardziej zwiększy zainteresowanie ofertą przygotowaną przez Młyny Rothera. Z drugiej strony nie ma już co liczyć na takie zdjęcia jak poniżej, które były robione z korony amfiteatru i mieściły w kadrze po prostu więcej i z innej perspektywy.
W stronę Młynówki
Zdecydowaliśmy obejść Młyny Rothera dookoła i dzięki temu dostać się na sam początek Wenecji Bydgoskiej. Idąc w kierunku mostka na Młynówce, mijaliśmy po lewej stronie Dom Leona Wyczółkowskiego, w którym obecnie mieści się oddział Muzeum Okręgowego, które prezentuje jego dzieła. Niestety zdjęcia tego zabytkowego budynku po prostu się nie udały…
Dlatego też nie zatrzymuję się w tym miejscu, tylko od razu przenoszę się na kładkę nazwaną imieniem Krzysztofa Klenczona, którą dostaniemy się na drugi brzeg kanału.
Po drugiej stronie kanału, tuż przy kładce im. Klenczona stoją dwa unikatowej urody budynki. Pierwszy to dawna rafineria spirytusu Augusta Frankego a drugi, który równocześnie rozpoczyna ciąg Bydgoskiej Wenecji to farbiarnia Wilhelma Koppa, która to prawdopodobnie zostanie przebudowana na hotel.
Wenecja Bydgoska
Wenecja Bydgoska dla wielu okazuje się zaskoczeniem, głównie za sprawą mylącej i rozbudzającej nadzieje nazwy. Nie mamy co liczyć na ulice, które są kanałami ani wolno sunące po wodzie gondole. Owszem nazwa nie jest przypadkowa, ponieważ unikatowe budynki znajdujące się na trasie Wenecji, kiedyś faktycznie graniczyły bezpośrednio z kanałem. Od kilkunastu lat biegnie tutaj, wciśnięty między wodę a budynki deptak, którym właśnie pokonujemy kolejne fragmenty miasta.
Unikatowa jest również zabudowa Wenecji Bydgoskiej, która w swojej nieregularności, często kontrastowości tworzy barwną fasadę pozornie styczną z wodami kanału. Miejsce to ma ogromny potencjał, ponieważ już teraz cieszy się zainteresowaniem Inwestorów, dzięki którym w kilku budynkach urządzono restauracje, regionalny browar a w planach jest również wspomniany wcześniej hotel. Dzięki temu miejsce to pięknieje, ponieważ budynki przechodzą przy okazji gruntowne remonty.
Nasz spacer Bydgoską Wenecją zakończyliśmy przy kolejnej kładce, która znajdowała się przy Magicznych Schodkach. Jednak z tego miejsca pięknie prezentował się mijany wcześniej dawny, ceglany spichrz, który dzisiaj został zaadoptowany na galerię sztuki nowoczesnej. Przyznacie, że zdjęcie pierwsza klasa!
Więcej o miejscu w kategorii tu byłem: Wenecja Bydgoska
Magiczne Schodki, czy bardziej magiczny skrót
Magiczne Schodki to wąski przesmyk pomiędzy budynkami Bydgoskiej Wenecji, dzięki któremu dostaliśmy się na jedną z najbardziej okazałych i reprezentacyjnych ulic miasta – ulicę Długą. Na razie nie powalają swoim wyglądem ale jeśli plany na ich renowację wypalą, będzie bardzo ciekawie!
Więcej o miejscu w kategorii tu byłem: Magiczne Schodki i kładka nad Młynówką w Bydgoszczy
Ulica Długa
Dzięki Magicznym Schodkom, szybko znaleźliśmy się po drugiej stronie kamienic. Wyszliśmy na styku Wełnianego Rynku i ulicy Długiej, która na mnie zrobiła kolosalne wrażenie! Piękne, stylowe i w większości odnowione kamienice, urocza kostka brukowa i spokój, mimo że jesteśmy w centrum ponad 300 000 miasta. To w skrócie ulica Długa, czyli moim zdaniem najbardziej reprezentacyjna ulica Starego Miasta w Bydgoszczy.
Ulica Długa to również wiele ciekawych miejsc! Jednym z nich jest na pewno Muzeum Mydła i Historii Brudu. Tak, dobrze przeczytaliście, muzeum poświęcone czystości i brudowi. Przyznacie, że brzmi interesująco. Zresztą przekonajcie się sami – strona internetowa muzeum.
Choć bardzo chciałem wejść i zobaczyć co kryje w sobie to nietypowe Muzeum, jednak postawiłem bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. W Bydgoszczy byliśmy w październiku 2020 roku, kiedy epidemia koronawirusa przybierała na sile. Unikaliśmy ciasnych i zamkniętych pomieszczeń, dlatego zdecydowaliśmy odwiedzić to Muzeum przy kolejnej wizycie w Bydgoszczy, bo zakładamy że jeszcze tu wrócimy.
Więcej o miejscu w kategorii tu byłem: Ulica Długa w Bydgoszczy
Tylko na kierunkowo.pl!
Wyjątkowy e-book „MIKROPODRÓŻE” już dostępny! Ponad 700 podróżniczych inspiracji z Wielkopolski, Pomorza i Dolnego Śląska, blisko 260 kolorowych zdjęć, 5 gotowych planów mikropodróży, setki praktycznych porad i wskazówek tworzących najobszerniejszy poradnik, poświęcony krótkim formom podróżowania, liczący aż 294 strony!Bydgoska Aleja Autografów
Tymczasem spacerowaliśmy ulicą Długą na wschód, mijając kolejne kawiarnie, restauracje, drobne sklepiki a każdy z nich, zlokalizowany w uroczej kamieniczce. Sukcesem miasta i mieszkańców jest to, że w tak reprezentacyjnym miejscu, praktycznie nie ma kamienicy zaniedbanej, która wymagała by pilnego remontu a jednocześnie psuła to bardzo dobre wrażenie.
Będąc za połową długości ulicy na chodniku po północnej stronie naszym oczom ukazały się tabliczki z podpisami bardziej i mniej znanych nam osób. Jak się za chwilę okazało była to Bydgoska Aleja Autografów!
Fajnie wymyślone miejsce, które łączy w sobie dwie ważne funkcje. Upamiętnia i honoruje znane osoby związane z Bydgoszczą ale również kształci i rozszerza wiedzę, że właśnie Bydgoszcz wiele im zawdzięcza a w wielu przypadkach, to My wiele zawdzięczamy ludziom z Bydgoszczy!
Więcej o miejscu w kategorii tu byłem: Bydgoska Aleja Autografów
Zabytkowy tramwaj
Praktycznie po drugiej stronie skrzyżowania ulicy Długiej i Jana Kazimierza stoi łakomy kąsek dla każdego miłośnika zabytkowych tramwajów i komunikacji miejskiej. Odrestaurowany, zabytkowy tramwaj, który lata temu jeździł po ulicach Bydgoszczy obecnie zdobi ulicę Długą. Postawiony został na autentycznych torach tramwajowych, które są pamiątką czasów, gdy ulicą Długą biegły tory i regularne linie tramwajowe.
Obecnie tramwaj jest punktem informacji turystycznej, co jest szczególnie ważne dla odwiedzających Bydgoszcz. Warto jednak sprawdzić godziny jego otwarcia, ponieważ nie są typowe.
Więcej o miejscu w kategorii tu byłem: Stary tramwaj na Długiej w Bydgoszczy
Ku Rynkowi!
Od zabytkowego tramwaju ruszyliśmy w końcu w stronę Starego Rynku w Bydgoszczy. Po drodze mijaliśmy jedno, jedyne skrzyżowanie z ulicą Zaułek i trzeba przyznać, że nazwa adekwatna do miejsca:) Choć ja lubię takie klimaty.
Nie chciałbym tylko znaleźć się tutaj w środku nocy:)
Stary Rynek w Bydgoszczy
W wielu miejscowościach Stary Rynek to serce miasta. Moim zdaniem w Bydgoszczy ta proporcja jest odrobinę zachwiana, ponieważ mimo iż Stary Rynek to ładny i duży centralny plac o bardzo ciekawej historii oraz zabytkowej zabudowie dookoła, jednak serce Bydgoszczy bije w wielu miejscach, które są bardzo blisko Starego Rynku.
Myślę tutaj o Wyspie Młyńskiej, która może się stać już niedługo, po otwarciu Młynów Rothera centrum kulturalno-rozrywkowym. Na myśli mam także bydgoskie spichrze nad Brdą, które są nie tylko symbolem miasta ale również centrum turystycznym. Dlatego właśnie Stary Rynek nie musi na swoich barkach dźwigać całego ciężaru miasta a dzięki temu jest tutaj spokojniej, kameralniej i bardziej dostojnie.
Więcej o miejscu w kategorii tu byłem: Stary Rynek w Bydgoszczy
Po zobaczeniu bydgoskiego rynku ruszyliśmy ulicą Mostową do moim zdaniem turystycznego serca miasta, czyli okolic bydgoskich spichrzów!
Spichrze nad Brdą
Symbol miasta, który jest niemal na każdej pocztówce oraz w miejskim logo. Trzy zabytkowe spichrze, zlokalizowane niemal nad samą Brdą, dodatkowo „ozdobione” szachulcową konstrukcją nie mogą mignąć niezauważone! To właśnie w ich okolicach koncentruje się ruch turystyczny, ponieważ pewnie każdy odwiedzający Bydgoszcz, marzy by je zobaczyć i strzelić sobie pamiątkowe zdjęcie na ich tle.
Jedno z najbardziej znanych ujęć spichrzów można zrobić z Mostu Staromiejskiego im. Jerzego Sulimy-Kamińskiego. Most ten pobudowano nad Brdą i łączy on dwa brzegi miasta oraz jest jedną z najbardziej znanych bydgoskich przepraw.
Przechodzący przez rzekę
Dosłownie nie ruszając się z miejsca, widzimy kolejną atrakcję, która również niemal z marszu stała się wizytówką i symbolem miasta. Rzeźba balansująca Przechodzący przez rzekę, to zawieszona na linie łączącej dwa brzegi rzeki, rzeźba przedstawiającego młodego mężczyznę chcącego przejść z zagubioną strzałą do bydgoskiej Łuczniczki.
Rzeźba ma jeszcze więcej symboliki, jednak o tym możecie przeczytać w opisie, opublikowanym w kategorii tu byłem. Symbolika to jedno, ale zdecydowanie drugie, czyli pozorna irracjonalność tej rzeźby przyciąga i intryguje. Przecież jak kawał „kamienia”, może wisieć stabilnie na linie? Czary:)
Więcej o miejscu w kategorii tu byłem: Przechodzący przez rzekę w Bydgoszczy
Śródmieście w Bydgoszczy
W tym miejscu, czyli na Moście Staromiejskim zrobię cięcie! Wchodząc na drugi brzeg, znalazłem się na Nowym Mieście, które również jest w obrębie bydgoskiego Śródmieścia. O spacerze na drugim brzegu miasta przeczytacie w osobnym wpisie, do którego serdecznie zapraszam!
Wracam na Stare Miasto!
Wyspa „Mennicza” i opera z drugiego brzegu
Po spacerze bydgoskim Śródmieściem a dokładniej Nowym Miastem, wróciliśmy ponownie na Stare Miasto w Bydgoszczy, idąc kładką zakochanych przy Operze Nova. Ponownie jesteśmy w znajomych zakątkach Wyspy Młyńskiej a dokładniej jej menniczej części. Ledwo stawiając stopę na lądzie, warto odwrócić się za siebie w stronę nowoczesnego budynku bydgoskiej opery, który z tego miejsca prezentuje się wyjątkowo niesamowicie!
Ponownie spacerujemy wzdłuż Kanału Międzywodzie, kierując się ku mostowi nad Młynówką, którym dostaniemy się ponownie w pobliże Starego Rynku w Bydgoszczy. Kto czytał moje wcześniejsze wpisy, np. te ze Ślęży (Ślęża. Śląski Olimp w barwach jesieni), doskonale wie, że wracając tą samą trasą staram się zwracać uwagę na inne „smaczki” by odkrywać, odwiedzone wcześniej miejsca raz jeszcze. Tak właśnie dostrzegłem miejsce, niepojęte czy wręcz niedozwolone w obecnym budownictwie. Wąski przesmyk pomiędzy dawną mennicą a sąsiednim budynkiem, którym możemy przejść na drugą stronę budynków.
Pudzian, nawet bokiem, miałby problem przejść. Dla mnie o wiele mniej „rozbudowanego”, przejście byłoby w zupełności wystarczające. Wniosek, możesz być silny i duży ale nie zawsze wygrywasz:) My jednak poszliśmy aż do końca Międzywodzia.
Tuż przed wejściem na Most Młyński, raz jeszcze mijamy ceglany i duży spichlerz oraz mniejszy o szachulcowej konstrukcji, w którym dzisiaj mieści się restauracja. Oba cudnej urody!
Schodzimy z Wyspy Młyńskiej
Na pochwałę zasługuje zagospodarowanie każdego ze spichrzów! W jednych umiejscowiono muzea czy galerie, inne przekształcono w restauracje i niezależnie od obecnego wykorzystania, wszystkie są odnowione i zdobią Stare Miasto!
Po przejściu na drugi brzeg Młynówki, ruszyliśmy dalej w Stare Miasto. Celem było dojście jeszcze raz pod spichrze nad Brdą. Jednak nim tam dotarliśmy, minęliśmy jeszcze m. in. bydgoski Ratusz.
Ulica Jatki
Po przejściu bydgoskim Starym Rynkiem, postanowiliśmy przejść się jeszcze jednym ciekawym zakątkiem, mianowicie ulicą Jatki. To najbardziej kulinarna ulica w Bydgoszczy! Zapach jedzenia unosi się w powietrzu, po drodze mijamy stoliki na zewnątrz lokali a do tego przed nami widzimy symboliczne spichrze.
Historia tej ulicy jest bardzo ciekawa, bo w obecnym kształcie powstała dopiero w 2015 roku. Może słowo „powstała” jest trochę na wyrost, bo bardziej została odtworzona po swojej 50-letniej nieobecności na mapie miasta. Jednak nie była ona w tym miejscu od początków miasta, bo wytyczono ją dopiero pod koniec XIX wieku. Dzisiaj ta historia ma drugorzędne znaczenie, ponieważ po pierwsze urzeka a po drugie karmi!
Ostatni cel – pod spichrzami!
To w tym miejscu symbolicznie zakończyłem swoje zwiedzanie, podczas którego spróbowałem zobaczyć Bydgoszcz w jeden dzień. O tym czy się udało, napiszę kilka linijek niżej w podsumowaniu. Tymczasem dotarłem pod spichrze, które z tej perspektywy wyglądają… bardzo nowocześnie. Nie dałbym im tych 200 lat, które już dawno przekroczyły.
Tradycyjnie, wrzucam również jedno moje zdjęcie:) Choć kiepska ze mnie atrakcja.
W tle barka „Lemara”, która niestety nie była czynna, bo w kalendarzu widniał poniedziałek. A szkoda bo mieści w sobie Muzeum Tradycji Wodniackich i Szyperskich. Została na kiedy indziej!
Bydgoszcz na kierunkowo.pl!
Przeczytaj wszystkie wpisy o Bydgoszczy na moim blogu! Oto pozostałe, do których warto zajrzeć przed wybraniem się do tego przepięknego miasta:
Bydgoszcz w jeden dzień. Podsumowanie
Czy można zwiedzić Bydgoszcz w jeden dzień? Można, choć to za mało… Bardziej niż zwiedzić można zobaczyć Bydgoszcz w jeden dzień, a to jednak spora różnica. Nam przespacerowanie się miastem, bez wchodzenia do jakiejkolwiek galerii, muzeum czy innego obiektu turystycznego, których jest co nie miara, zajęło około 4 godziny! Gdyby do tego dopisać jeszcze choćby najkrótszy rejs Bydgoskim Tramwajem Wodnym, dokładniejsze przespacerowanie Nowego Miasta, dobry obiad z z widokiem na bydgoskie cuda oraz inne ciekawe miejsca dla turystów dalej od centrum, Bydgoszcz spokojnie zapełniła by cały weekend!
My jednak jesteśmy zadowoleni, ponieważ „liznęliśmy” trochę Bydgoszczy i pewnie poczekamy aż pełną parą ruszą Młyny Rothera, minie pandemia oraz zakończą się prace na innych bydgoskich obiektach turystycznych oraz prace budowlane na S5 przed samą Bydgoszczą i jeszcze tutaj wrócimy! Jest po co!