Ślęża – kościół Nawiedzenia NMP na szczycie góry

Niewiele jest takich szczytów, na których wzniesiono kościół – Ślęża do nich właśnie należy. Dlatego właśnie obok świątyń na Świętym Krzyżu w Górach Świętokrzyskich jest jednym z nielicznych kościołów w Polsce, położonych na szczycie góry, większej niż Jasna Góra w Częstochowie. Jak każda świątynia w tak szczególnym miejscu, ma ona swoją zawiłą historię.

Kościół na Ślęży wzniesiono w XVI wieku, na ruinach XIV-wiecznej warowni, wzniesionej przez ostatniego księcia piastowskiego na Śląsku, Bolka II Małego. Pierwotnie świątynia z XVI wieku była budowlą drewnianą, dopiero ponad 100 lat później na jej miejscu stanął murowany kościół. Ślęża oraz natura nie była dla niego jednak łaskawe, ponieważ w 1834 roku, świątynia pw. Nawiedzenia NMP doszczętnie spłonęła od uderzenia pioruna. W latach 1851-52 świątynię odbudowano i to właśnie ona do dzisiaj stoi na szczycie Ślęży. Niestety jego dalsza historia, również ma w sobie nieciekawe okresy. Po II wojnie światowej, kościół popadł w ruinę i jego stan udało poprawić się dopiero w latach 60-tych, ubiegłego stulecia. Niestety po 2000 roku prowadzono pod świątynią, która była już i tak w nie najlepszym stanie, prace archeologiczne, które spowodowały dalsze (OGROMNE!) uszkodzenia. Kościół został w związku z tym zamknięty dla wiernych i turystów. Dopiero po 1o latach, w 2014 roku odprawiono tutaj kolejną mszę, w częściowo wyremontowanym już kościele. Prace konserwatorskie i remontowe trwają nadal, co wpływa na coraz większą dostępność świątyni po ich etapowym kończeniu. Odbudowę można wesprzeć finansowo, szczegóły na stronie internetowej kościoła.

Obecnie kościół na szczycie Ślęży jest kościołem pomocniczym parafii w Sulistrowicach. Msze święte w kościele odbywają się jedynie w niedziele i święta, natomiast wnętrza kościoła można zobaczyć w soboty i niedziele.

Na szczycie góry znajduje się nie tylko kościół. Ślęża i szczytowe partie to również inne miejsca, które warto zobaczyć, np. Dom Turysty PTTK z 1908 roku czy wieżę widokową na tyłach kościoła, które od niego dzieli dosłownie kilka kroków.