Nawigacja samochodowa – kiedyś luksus a dzisiaj niemal podstawowe wyposażenie każdego nowego samochodu. Jednak jak każde oprogramowanie, może posiadać błędy i niedoskonałości, które akurat w tym wypadku mogą nas dosłownie wyprowadzić w pole. Kilka lat używania przeróżnych nawigacji, nauczyło mnie jak powinna wyglądać dobra nawigacja, tak by faktycznie pomagała.
Co mamy do wyboru?
Nawigacja samochodowa jako osobne urządzenie
Dziadek dzisiejszych nawigacji. Mimo upływu lat i ciągłemu rozwojowi technicznemu, urządzenia nawigacyjne nadal są dostępne w sprzedaży i przez wielu używane. Nie należy traktować ich jako przeżytku, nadal są wartą uwagi możliwością. Dedykowane są jednak osobom, które dużo podróżują i mają od nawigacji pewne określone oczekiwania, wynikające z tego, do czego ma im służyć. Największą ich zaletą jest stabilność działania, mapy wgrane są w urządzenie więc nie musimy się martwić, że stracimy internet, a dalsza mapa się nie załaduje. Dodatkowym atutem jest dedykowanie urządzenia tylko obsłudze nawigacji, dlatego nie musimy się martwić, że w najmniej oczekiwanym momencie cały ekran urządzenia zajmie okno przychodzącej rozmowy lub powiadomienie, że na facebooku akurat ktoś dodał nowy wpis.
Aplikacja na telefon lub tablet
Tutaj mamy chyba największy wybór możliwości. Ogrom dostępnych (również za darmo) aplikacji oraz ich różnorodność sprawia wrażenie, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Nawigacja w telefonie to dzisiaj znak czasu, jest ona nie tylko pomocna w dalszej podróży ale również w życiu codziennym. Atutem jest szybki ich rozwój, obszerność bazy danych oraz dostępność. Szukanie restauracji, pubu czy dowolnego adresu jest dużo prostsze, przy jej użyciu. Dodatkowo w momencie, gdy mamy ją zainstalowaną w telefonie, mamy ją stale pod ręką. Minusem jest na pewno wielofunkcyjność telefonu czy tabletu, dlatego korzystając z aplikacji z mapami, musimy liczyć się z tym, że nagle możemy na ekranie zobaczyć coś innego.
Tradycyjne atlasy i mapy
Nie można zapomnieć o pradziadkach, wręcz mapach pierwotnych, czyli takich w tradycyjnym wydaniu. Myślę, że w dzisiejszych czasach niewielu z nas, korzysta z nich podczas podróży, choć na pewno starsze pokolenie, nastawione sceptycznie do nowości nadal może na nich bazować. Mają oczywiście swoje wady i zalety, jednak technika sprawiła, że w porównaniu z innymi możliwościami wypadają blado. Po pierwsze same nas nie nawigują, nie mówią do nas ani nie pokazują schematycznie jak jechać. Są mało intuicyjne, wymagają chwili skupienia o które ciężko prowadząc samochód. Jednak są najbardziej niezawodne (jeżeli oczywiście są aktualne), nie rozładują się ani nie zawieszą. A do tego nie pomylą same trasy.
Nawigacja samochodowa wgrana na pokład samochodu
Ostatnią opcją, którą mamy dostępną są systemy nawigacyjne dostępne już w samochodach. Aplikacje nawigacyjne, to dzisiaj niemal standardowe wyposażenie i oprogramowanie w nowych modelach samochodów. Niestety ich jakość nadal pozostawia wiele do życzenia. Te wgrywane standardowo, bywają nieaktualne lub szybko tracą aktualność. Jeżeli wybierzemy dodatkowo płatną opcję map bardziej rozwiniętych i szczegółowych, kilka problemów się rozwiązuje, wiele jednak pozostaje. Aktualizacja map jest wykonywana zazwyczaj w serwisie, nie zrobimy jej samodzielnie. Dodatkowo jesteśmy skazani na dane rozwiązanie, które oferuje producent i niezależnie czy nam ono odpowiada, czy nie, musimy ją stosować. No chyba, że zamontujemy w swoim aucie drugą nawigację.
Nawigacja samochodowa – mój wybór!
Z nawigacji korzystam od wielu lat i po przetestowaniu dziesiątek rozwiązań w tym czasie, obecnie korzystam z duetu Mapy Google + Yanosik. Już samo wskazanie duetu świadczy o tym, że nie ma idealnego rozwiązania lub ja takiego nie znalazłem. Dla wielu ten duet może być rozczarowaniem, wszak to chyba najpopularniejsze aplikacje ale ja nie chcę tutaj przekonywać Was, że warto porzucić korporacyjne twory. Ja chcę Wam wskazać najlepszą moim zdaniem nawigację samochodową.
Dlaczego akurat te dwie aplikacje?
Mapy Google
Google to potentat. Może śledzi nas podczas gdy my korzystamy z jego aplikacji, ale trzeba przyznać, ze stworzył najlepsze mapy i nawigację. Aplikacja od Googla jest darmowa, nie posiada ograniczeń, „zachęcających” do zakupu wersji premium. Mają najdokładniejszy w mojej ocenie algorytm analizowania korków i zakładanego czasu przejazdu. Są stale aktualizowane, a przez to, że korzystają z nich niemal wszyscy, szybko wyłapywane są błędy. Wielokrotnie jako jedyne, miały w swoich zasobach drogę lub ulicę, która nie istniała w innych nawigacjach. A do tego stale się rozwijają.
Oczywiście Mapy od Google nie są idealne, posiadają w mojej ocenie sporo niedoskonałości. Po pierwsze są zbyt rozbudowane, przez co ginie w nich czasami ich podstawowa funkcja, czyli informacja przestrzenna. Drugi argument – mocno obciążają telefon, co czuć szczególnie w starszych modelach. Po trzecie, starają się udowodnić, że są fajne ale gdy się mylą – milczą. Często to widzę jadąc przez miasto. Jeżeli przejazd uda się zrobić w prognozowanym czasie, Mapy same sobie gratulują, że się nie pomyliły a mi zaoszczędziły minutę. Jeżeli jednak pojadę dłużej, dostaję tylko komunikat: dojechałeś do miejsca docelowego.
Mimo wszystko Mapy Google mają dużo więcej plusów niż minusów, a w mojej ocenie są najlepszym produktem tego typu.
zalety
- całkowicie darmowe,
- bogata mapa, stale aktualizowana,
- rzetelne dane na temat korków i zatorów drogowych,
- realne szacowany czas przejazdu,
- intuicyjny interfejs, choć bardzo rozbudowany,
- możliwość zgrania wybranego obszaru na urządzenie, by uniknąć przerwy w działaniu aplikacji gdy będziemy offline,
- szybkość działania,
- Street View, który umożliwia podgląd trasy, skrzyżowania lub innego, dowolnego miejsca
- opcja miniaturki,
- działanie przy wygaszonym telefonie,
- aktualizacja trasy na bieżąco, wraz z propozycjami jej zmiany na szybszą,
- synchronizacja z Mapami Google w serwisie google.pl (możliwość zaplanowania trasy na PC a uruchomienia jej w telefonie, synchronizacja zapisanych miejsc itp.),
- raczkująca funkcja zgłoszeń zdarzeń drogowych,
wady
- zbyt rozbudowane
- mocno obciążają telefon lub tablet,
- są jedną z wielu aplikacji na naszych urządzeniach, przez co mogą zostać zasłonięte np. powiadomieniem czy ekran odbierania rozmowy,
- ikonki manewrów (szczególnie na rondach) czasami mylą,
- wyświetla w pierwszej kolejności te wyniki wyszukiwania np. stacji benzynowych, które wykupiły reklamę w sersie Google (reszta widoczna w większym przybliżeniu),
- toporna i bardzo prymitywna forma komunikowania się z użytkownikiem,
yanosik
Yanosik to bardziej dodatek niż sama nawigacja. Aplikacja ta jest bezkonkurencyjna jeżeli chodzi o obsługę i powiadamianie o nagłych zdarzeniach na drodze. Nie myślę tylko o patrolu policji, nie jestem piratem drogowym by używać yanosika tylko w tym celu. Mam na myśli również wypadki czy remonty ale również różnego rodzaju niebezpieczeństwa (przewrócone drzewa, ogromne dziury w drodze itp.). Niestety Mapy Google mogą na razie tylko pozazdrościć yanosikowi, tak skutecznego systemu obsługi zdarzeń.
Gorzej yanosik wypada jeżeli chodzi o nawigację. Testowałem ją kilka razy, ale szybko przekonałem się, że nie o to mi chodzi. Nawigacja samochodowa powinna celnie i precyzyjnie kierować polecenia do kierowcy, być niczym pilot w rajdach samochodowych. Niestety yanosik wiele razy zmuszał mnie do myślenia, swoimi kompletnie niezrozumiałymi sugestiami. Najczęściej spotykałem to w sytuacji, gdy jadąc prosto przez skrzyżowanie, aplikacja zalecała mi skręcić na nim w prawo, następnie zawrócić po 30 metrach i kręcąc ponownie w prawo, wrócić na trasę. Korków nie było, przejazd był płynny a program wariował. Ufając bezgranicznie aplikacji, można było naddać 60 metrów ale co gdyby takie „krążenie” w obrębie krzyżówki, zakończyło się nieszczęściem.
Dlatego mimo świetnej obsługi zdarzeń drogowych, yanosik lekko utykając jako nawigacja nie został moim jedynym wyborem a jedynie elementem tandemu.
zalety
- najlepsza w Polsce obsługa zdarzeń drogowych,
- działanie w miniaturze, wyświetlanej na wierzchu,
- ocena stylu jazdy, zachęcająca do poprawy bezpieczeństwa jazdy,
- społeczność użytkowników, która dodaje zdarzenia, potwierdza je i odwołuje, gdy już są nieaktualne,
- darmowa, choć z reklamami,
- przejrzysty interfejs,
- stale rozwijana,
wady
- bazowanie na mapach OpenStreetMap, które nie są tak dokładne i bogate w dane jak Mapy Google,
- reklamy, zajmujące przestrzeń ekranu,
- powiązanie programu z produktami reklamowanymi, które są dodatkowo reklamowane w aplikacji,
- nieprecyzyjna nawigacja, sugerująca niekiedy absurdalne pomysły,
- jedna z wielu aplikacji, przez co może zostać zasłonięta przez inną aplikację,
Nawigacja samochodowa ale i mapa!
Wszystkie nawigacje, zarówno te w dedykowanych urządzeniach, telefonach czy będących na wyposażeniu samochodu do działania potrzebują łączności z satelitą lokalizującym. Wiele z nich dodatkowo musi mieć również łączność z internetem. Technika potrafi zawodzić, dlatego mimo, że jestem fanem wszystkich zdobyczy techniki (między innymi z tego powodu, podpowiadam Wam ciekawe aplikacje mobilne), w swoim samochodzie mam tradycyjny atlas samochodowy, podczas każdej dłuższej trasy. W czarnej godzinie, on zawsze będzie pomocą. Nie do końca tak komfortową jak nawigacja samochodowa, ale wystarczającą by nie utknąć w miejscu.
Jak bardzo pomaga mi nawigacja samochodowa?
Gdy planuję trasę, wolę robić to na komputerze, w „tradycyjnych” Mapach od Google, dodatkowo mając w ręku atlas samochodowy. Nawigacja samochodowa swoją moc pokazuje gdy ruszam w trasę. To dzięki niej widzę najbliższą trasę, lokalizację i kierunek zakrętów, skrzyżowania czy wysepki, tak bardzo istotne na przykład podczas wyprzedzania. Dodatkowo licznik kilometrów lub metrów do skrętu daje spokój jazdy, bez zbędnego szukania kilometrami właściwego zjazdu. Nowością jest asystent pasa ruchu, może jeszcze nie idealny ale w Poznaniu, gdzie mieszkam jest na dobrym poziomie. Dzięki niemu, mam więcej czasu na zmianę pasa, co w pobliżu skrzyżowań wcale nie jest łatwe.
O pomocy ze strony yanosika pisałem już wyżej, wspomnę raz jeszcze o świetnej obsłudze wszelkich zdarzeń drogowych. Wiedza na ich temat bardzo ułatwia poruszanie się na drodze. Yanosika należy jednak używać odpowiedzialnie, to że informuje o patrolu policji nie oznacza, że mamy przyzwolenie na łamanie przepisów.
Co jeszcze testowałem?
Swego czasu naprawdę przetestowałem sporo aplikacji z kategorii nawigacja samochodowa. Dużo poruszałem się po mieście, potrzebowałem szybkiej, precyzyjnej i aktualnej nawigacji. Maps.me, HERE (obecnie HERE WeGo) czy inne aplikacje na telefon, szybko nie sprostały moim wymaganiom. Najczęściej bardzo odbiegały jeżeli chodzi o zasoby i dokładność mapy. Dodatkowo, potrafiły się zawiesić lub zgubić sygnał GPS, częściej niż aplikacja od Google. I mimo, że z wyglądu wydawały się lepiej dopracowane i przyjemniejsze w obsłudze, w ostatecznym rozrachunku okazały się moim zdaniem gorsze od Map Google.
Przerabiałem również nawigację w dedykowanym urządzeniu. Padło na TomTom-a, którego postanowił kupić mój ojciec, w czasach gdy w telefonie jeszcze nikt nie myślał o mapach. Służył on przez parę lat, w międzyczasie był aktualizowany co wcale nie było ani łatwe, ani przyjemne. Porównując najnowszą wersję z którą miałem do czynienia, z aplikacją Mapy Google sprzed kilku lat to przepaść jest jeszcze większa niż w przypadku konkurencyjnych aplikacji mobilnych.
Dla osób, które nie mają wysokich wymagań te rozwiązania okażą się wystarczające. Jednak warto pamiętać, że mamy skłonność bardzo ufać nawigacji, dlatego warto wyposażyć się w najlepsze dostępne rozwiązanie, by mieć za kierownicą pewność działania.
Nawigacja samochodowa – podsumowanie
Wyszedłem z prostego założenia, po co płacić za coś, co jest dobre (lub nawet świetne) skoro można to mieć za darmo. Pewnie, można narzekać na reklamy w yanosiku lub politykę zbierania danych przez Google, ale takie mamy czasy. Klikając cokolwiek i gdziekolwiek lub wybierając cokolwiek, co jest darmowe godzimy się z tym, że zarabiają na nas w inny sposób. Ale nie o tym miało być.
Nawigacja samochodowa to ogromna pomoc dla każdego kierowcy, pod warunkiem że jest konkretna, zrozumiała i intuicyjna. Ja korzystając na przestrzeni lat z różnych rozwiązań, stwierdziłem że najpewniej czuję się za kierownicą korzystając z dwóch aplikacji działających razem – Map Google oraz yanosika. Ta pewność na drodze jest ważna, nie tylko po to by dojechać do celu ale i po to, by po drodze unikać nieprzyjemnych przygód.
Mimo, że mój sprawdzony duet nawigacji niemal nigdy mnie nie zawiódł, zawsze w samochodzie mam również tradycyjny atlas samochodowy. To na nim kontroluję, czy aby nawigacja nie znalazła skrótu przez poligon lub totalne bezdroże.
Wiesz już jak jechać! Zatem ruszaj zwiedzać Polskę!
Zobacz moje wpisy, który być może podpowiedzą tobie w którym kierunku warto wyruszyć by zobaczyć coś ciekawego i przeżyć niejedną przygodę.
Rogalin. Magnacka rezydencja wśród pomnikowych dębów
Trzeci i ostatni przystanek podczas naszego jednodniowego, wrześniowego wypadu to Rogalin. Niewielka miejscowość około 20 kilometrów na południe od Poznania,…
Atrakcje dla dzieci w Niechorzu i okolicy
Lubicie odpoczywać nad morzem i szukacie ciekawego miejsca na rodzinne wakacje? Poznajcie Wybrzeże Rewalskie i sprawdźcie jakie atrakcje dla dzieci…
Przeczytaj również inne moje poradniki!
Wyjazd w czasie pandemii. Co warto wiedzieć i zabrać?
Wielu z Was, również i ja, siedzi teraz w swoich domach i ogranicza kontakty z innymi do absolutnego minimum. Niestety…
Mikrowyprawy i mikropodróże, czyli nowe turystyczne trendy
Choć nie zwracamy na to uwagi, każdy sezon turystyczny przynosi nowe turystyczne pomysły, trendy i oferty. Wśród nich są również…