Spaghetti jak w Piccolo! Mój przepis
Spaghetti Piccolo to przepis, który udało mi się stworzyć i jednocześnie odtworzyć do maksimum smak spaghetti bolońskiego, które można kupić z znanym w Poznaniu barze „Spaghetti Bar Piccolo„. Miejsce to jest kultowe głównie wśród studentów, ale wpadają tam również inni mieszkańcy miasta. Trzeba oddać, że spaghetti z Piccolo jest bardzo charakterystyczne, lekko słodkie, odrobinę kremowe i po prostu smaczne! A do tego niedrogie, co na pewno przekłada się na ilość odwiedzających.
Ja swój przepis próbowałem odtworzyć przez dłuższy czas i po kilku próbach udało się! Oczywiście nie jest idealnie jak w spaghetterii ale myślę, że wielu z Was miałby problem odróżnić oryginał i moją „podróbkę”:) Oczywiście spaghetti bolońskie w Piccolo nie jest moim ulubionym bolońskim (przepis na moje spaghetti bolognese), jednak ląduje na zupełnie innej półce, gdzie jest liderem:)
oznaczenia
SKŁADNIKI
- 800 g mięsa mielonego wieprzowo-wołowego,
- 1 litr przecieru pomidorowego,
- 0,5 litra wody,
- 2 duże cebule,
- 2 duże marchewki,
- 2 ząbki czosnku,
- 2 łyżeczki soli,
- 3 liście laurowe,
- 4 ziarna ziela,
- 8 ziaren pieprzu,
- 6 łyżeczek cukru,
- 1 łyżeczka pieprzu ziołowego,
- 2 łyżeczki koncentratu,
- ćwierć łyżeczki mielonego pieprzu,
- 1 łyżeczka papryki słodkiej,
- kilka kropel przyprawy w płynie (popularnego Maggi),
- zaprawka:
- 1 łyżka mąki pszennej,
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej,
- 50 ml wody,
- makaron spaghetti (ok. 100-120 g suchego makaronu na osobę)
(ilość produktów dla przygotowania 10 porcji)
WYKONANIE
- Na patelnię wlej wodę oraz dodaj liście laurowe, ziarna ziela angielskiego oraz ziarna pieprzu. Zagotuj.
- Do wrzącej wody dodaj mięso i posól je 1 łyżeczką soli.
- Mięso gotuj na mocnym ogniu przez około 5 minut, czyli do momentu aż mięso się całkowicie zetnie. Podczas gotowania za pomocą łyżki cedzakowej (tzw. szumówki) zbieraj szum z powierzchni wody.
- W międzyczasie obierz cebulę i pokrój je w drobną kostkę, którą następnie dodaj do mięsa.
- Na patelnię dodaj kolejną 1 łyżeczkę soli i gotuj całość przez kolejne 3 minut na średnim ogniu.
- Po 3 minutach wlej na patelnie przecier pomidorowy oraz dodaj cukier, doprowadź całość do wrzenia i gotuj dalej bez przykrycia przez 15 minut na średnim ogniu.
- W czasie gdy sos się gotuje, obierz marchewki i zetrzyj je na tarce o małych oczkach. Obierz z łupin również ząbki czosnku.
- Gdy sos już się ugotuje, dodaj startą marchewkę, czosnek przeciśnięty przez praskę oraz pieprz ziołowy. Ponownie doprowadź do wrzenia i gotuj dalej przez 30 minut na małym ogniu.
- Po tym czasie dodaj 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego i zamieszaj sos.
- Przygotuj zaprawkę z mąki pszennej, ziemniaczanej i wody i również dodaj ją do sosu, od razu całość mieszając.
- Dodaj przyprawy: pieprz mielony, paprykę słodką w proszku oraz kilka kropel przyprawy w płynie. Jeżeli to za mało, dopraw do smaku jak lubisz.
- Sos do spaghetti Piccolo gotowy!
- W międzyczasie ugotuj makaron zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
Spaghetti jak w Piccolo! Mój przepis
MIEJ POD RĘKĄ
- duża patelnię, najlepiej głęboka,
- łyżka cedzakowa (tzw. szumówkę),
- tarka do warzyw (małe oczka),
- praska do czosnku,
- małe naczynie do zaprawki,
- garnek do makaronu,
CENNE RADY
Mój przepis na spaghetti Piccolo stworzyłem od podstaw sam, nie miałem żadnych „wejść” do kuchni tej spaghetterii:) Uważam jednak, że to jet to! Zresztą przekonajcie się sami, choć oczywiście by móc porównać najpierw odwiedźcie Poznań (pomocne mogą być moje wpisy z Poznania oraz opisy miejsc w mieście) i jeden z barów Piccolo!
Spaghetti Piccolo i mój przepis, możecie wypróbować oczywiście bez kosztowania oryginału, jeżeli jednak wolicie bardziej tradycyjne bolońskie, sięgnijcie po mój przepis: Spaghetti bolognese – to lubię!
SPOSÓB PODANIA
Dla prawdziwych fanów spaghetti w Piccolo, tylko dwie formy podania mają sens: plastikowy talerz lub aluminiowa foremka:) Oczywiście nie zabraniam, w domu jednak proponuję głęboki talerz do którego nałóż najpierw ugotowany makaron a na wierzch dodaj sos!
polecane PRZEPISY
Obok piccolo to absolutnie nie leżało, aczkolwiek nie jest złe.
Robiłem co mogłem – oryginalnego przepisu pewnie nigdy nie poznamy:) Każdy pomysł aby być bliżej oryginału mile widziany!